14 GRUDNIA 2007-CZĘŚĆ 1
Kolej pomimo iż jest fajna to czasem mnie tak wkurza,że jestem doprowadzona do biełej gorączki!!!Tak samo jak daty 14 grudnia 2007 roku kiedy to wkurzyła mnie do tego stopnia,że byłam na nią obrażona przez długi czas i nazwałam ją,że traktuje ludzi jak bydło.Ale to nie kolej zawiniła tylko…facet maszynista!!!
Ten dzień-14 grudnia 2007 roku jużod samego rana zapowiadał się na przygodowy.To było kiedy trwały remonty linii kolejowej na trasie Bukowice-Międzybórz,ponieważ jakaś towarówka wykoleiła się i tory były starewięc trzebabyło je wymieniac.
Z tego powodu ludzi na tym odcinku z Bukowic do Twardogóry zawoziła komunikacja zastęcza w postaci autobusu.Tak więc tego dnia nie chciało mi się tak jakos rano wyjechac do szkoły a miałam na godzinę 10:20 zajęcia.Zupełnie jakbym przeczuwała,że coś się może wydarzyc.Ale matka mnie z domu wygnała na zajęcia i jeszcze mnie odprowadziła ale kiedy zaszłysmy na miejsce to nie było ani sladu po komunikacji zastępczej ani nie było nigdzie ludzi.Myślałysmy,że tego dnia bo to był piątek,autobus nie jedzie ani pociąg i poszłyśmy sie spytac do nastawni ale ta była zamknięta.Czekałam w obecności mojej głupiej starej,która zawsze musi mi prawic kazania i czekałyśmy tak z pół godziny.Chciałam już iśc do domu ale nagle nadjechała komunikacja zastępcza.Jak się okazało to pociąg będzie opóźniony więc z racji tego,że było zimno tego dnia ludzie mogli przeczekac w autobusie komunikacji zastępczej.Wsiadłam i ja a moja stara dała mi chipsy na drogę i pożegnała się ze mną.Chciałam zwiac ale jakoś nie mogłam.
W końcu i się doczekałam pociągu i pojechałam na zajęcia.Kiedy wsiadałam do pociągu to widziałam znajomego maszynistę,który powiedział do swoich kolegów:”O,Florianna siedzi!!”a ja mu pomachałam.Odmachał mi.
Ciąg dalszy nastąpi…
Dodaj komentarz