Najbardziej co mnie wkurza w życiu to podejście,że kobieta nie powinna wykonywac męskiego zawodu.
A gdzie to jest napisane???Toż to dyskryminacja!!!
Dawniej sądzono iż kobiety nie mają rozumu i nie powinny się uczyc,uczęszczac do szkoły czy pracowac.Powinny tylko siedziec w domu i zajmowac się ogniskiem domowym.
Bardzo mnie takie podejście denerwuje.Dzięki feministkom i osiągnięciom sławnych kobiet(między innymi Marie Skłodowskiej-Curie,która zajmowała się naukami ścisłymi i odkryła dwa promieniotwórcze pierwiastki-polon i rad oraz takim dzielnym kobietom jak kobiety,które się uparły się by wykonywac zawód lekarki czy inne typowo męskie zawody) dziś każda kobieta ma łatwy dostęp do edukacji,może studiowac a także spełniac się w zawodzie dyrektorki,mechaniczki czy lekarki.
Jeżeli trafiłeś/trafiłaś na ten blog to szczerze cię poinformuję,że nie jest to pamiętniczek tylko prawdziwy blog o feminiźmie!!!Tego bloga postanowiła poświęcic na swoje feministyczne poglądy i jeżeli myślisz sobie,że jestem słodziutka to nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy jak bardzo się mylisz…
Najbardziej to co tępię to posiadanie rodziny i takie pasożyty(bo trudno to w dzisiajszych czasach nazwac ludźmi),które wybrały zawód żony i matki oraz siedzenie w domu i nie pracowanie a to mężus na nie zarabia.
A co one robią w tym czasie jeśli nie pasożytują???!!!Tak-chodzi mi o matki i gospodynie domowe.Nie nawidzę takich i tyle!!!
Nie,ja nie dyskryminuje nikogo tylko wyrażam szczerze moja opinię-czy się to komuś podoba czy też nie!!!
Z racji tego,że mam niewykształconych rodziców i rodzinkę to w mojej dalszej rodzinie pytają się mnie czy ja mam chłopaka.
Jeszcze czego!!!Po co mi chłopak???!!!
Co ciekawe,ci któzy mnie się o to pytają mają wykształcenie nie większe niż zawodowe albo już odkąd się wcześniej niż moje rówieśniczki rozwinęłam fizycznie to pytano mi się kiedy ja będę miała chłopaka.
Czy chłopak to najważniejsze w życiu co może byc???NIE!!!To wykształcenie i własne dochody i niezależnośc dają szczęście a nie jakiś chłopak i rodzina!!!
Jestem feministką.Wychowywałam się w pełnej rodzince,z mamusią i tatusiem jako słodka niunia,którą nadal we mnie widzą „kochani” rodzice.
Feministyczne poglądy wzięłam sama z siebie.Nie zaszczepiła ich we mnie matka czy ktoś inny.Nikt nie miał na nie wpływu tylko wpłynęło na mnie to,że te poglądy mi odpowiadają i tyle.Wydarzenia z młodości,kiedy to moje równieśniczki mogły jeszcze beztrosko bwaic się lalkami aby ja musiałam juz liczyc cykle też odegrały swoje.
Mamunia próbuje mnie zdominowac i ludzie sobie myślą,że skoro ma się kochającą rodzinkę to nic już do szczęścia nie potrzeba ale to jest nieprawdą-ponieważ rodzicielska miłośc potrafi popsuc niezależnośc dorosłej osoby.
Taka jestem ja-feministka Florianna:)))
Znowu daję moje zdjęcie:)))
PS:Moich własnych zdjęc nie daję więcej niż po 8 na każdym moim blogu,poniewaz to nie jest pamiętniczek ze zdjęciami wesołej nastolatki tylko poważny blog o mnie i nie jest to odpowiednie miejsce(np photoblog czy fotka.pl),gdzie zamieszcza się zdjęciątka pod publikę,dlatego liczcie się z tym,ze po jakims czasie gdy będzie już ich tutaj z 8 sztuk to przestane je dodawac i tyle:)))